Mlekówka, nalewką farmaceutów zwana

Razu pewnego, jak se szedłem przez podwórze pogwizdując wesoło, niekcąco zupełnie się mnie wzięło i przewróciło. Ale tak się przewróciło, że aż buteleczka spirytusu, co to ją żem troskliwie niósł, z ręców mnie wypadła. I to jak wypadła! A takoj, że się do kanki z mlekiem mnie wpierdaczyła. Się żem wystraszył, że stara mnie za…

Malinówka

Na malyny tera sezon je, to wypadałoby skorzystać. I nie marnować czasu na śjakieś głupoty, co to potem do niczego się nie przydadzo, jak soczki i inne takie bezalkoholowe wynalazki. Powiadam Wam: jak zrobita soczek, to bedzieta w zimie gorzko żałować, pochlipując z cicha i pociągając zakatarzonym nosem. Albowiem nie mata lepszejszej na zimowe choróbska…

Ananasówka

W życiu każdego uczciwego człowieka przychodzi taki moment, że musi się napić alkoholu. No musi, nie ma zmiłuj. U nas na ten przykład takie chwile przychodzo jakieś osiem razy dziennie, ale tutej to nawet wróbli na parapecie zamiast „ćwir ćwir” śpiewajo:  „ćwiara! ćwiara!”. Zegar też normalnie godziny nie wybija, tylko śjakoś: „bim – ber, bim…